top of page
Szukaj

Chciałbym być sobą...

  • straszniepozytywni
  • 16 lis 2024
  • 3 minut(y) czytania

Niczym słowa piosenki Perfectu. Leci mi to w głowie teraz. Nucę przez chwilę.

Teksty, które piszę, raczej są dla mnie ale nie powiem czuję nutkę podniecenia na myśl, że może ktoś to przeczyta. Jeszcze lepiej jak ktoś miło skomentuje. Wpisy powstają między innymi dlatego, że chcę być sobą. Od ostatniego jednocześnie pierwszego wpisu minął chyba rok. Nie sprawdzam nawet bo za dużo czasu może mi to zająć. Nie potrafię się w tym odnaleźć. Przyznaję się do tego między innymi dlatego, żebyś zrozumiał/zrozumiała dlaczego tak to wygląda, skąd te błędy, a także dlatego, żeby uniknąć krytyki na swój temat. Być może moja nie wiedza na temat prowadzenia bloga zostanie potraktowana ulgowo. Ale do rzeczy.

Jakiś czas temu widziałam program w tv. Grupka ludzi 4 czy 5 osób. Każdy z nich w jakiś sposób oryginalny. Jedna kobieta przykuła moją uwagę w szczególności, miała na głowie wianek z czerwonych kwiatów i tudzież podobną bransoletkę. Jej ton głosu i sposób w jaki mówiła nie pasował do tego całego jej wizerunku. Wyglądała zabawnie ale gdy dłużej się przyglądałam powiedziałam na głos: tak urwa, no tak, teraz to ja też tak jak ona będę, trzeba być zawsze sobą.

Muszę dodać, że nie była to żadna celebrytka czy inna tam znana pipa. Po prostu była to jakaś kobitka, która prowadzi swój antykwariat. Ewidentnie ma ona duszę artystki. Nie wstydziła się tego pokazać. O ileż byłam rozbawiona bo wyobraziłam ją sobie w tej eleganckiej sukience z tymi całymi kwiatami na głowie i tenisówkach, jak pomyka sobie gdzieś w metrze w Warszawie. Czemu w Warszawie? Nie wiem. Chyba dlatego, że to dość abstrakcyjnie by wyglądało. A może wręcz przeciwnie. Może nie wyróżniałaby się wcale? Czy warto być sobą? Warto się zastanowić czy potrafisz być sobą?

Często nad tym się zastanawiam i dużo czynników ma na to wpływ. U mnie ogromne znaczenie ma wstyd i tzw co ludzie powiedzą, albo pomyślą. Często udaje mi się być sobą przełamać swoje bariery i wstydy. To wszczepili w nas rodzice, szkoła, ogólnie wychowanie.

Przecież tak naprawdę nie mamy wpływu na to co ludzie myślą, a jeżeli już to tylko myśli i to w większości wyobrażone w mojej głowie. Gdy już uda mi się BYĆ SOBĄ, przez chwilę mam te obawy o to co w głowach innych ludzi siedzi na mój temat. Ale też czuję radość i dumę, ale też niepokój. Roztrząsam w swojej głowie teksty typu jak ja mogłam, po co to powiedziałam i td. Wydaje mi się to naturalne. To zostało wdrukowane we mnie. Przełamując swoje bariery, wychodząc ze swojej strefy komfortu mam wrażenie, że się rozwijam nie stoję w miejscu mam większą świadomość siebie mniej się boję, a może więcej. Tak moich lęków jest więcej ale to tylko po to żeby właśnie być sobą i móc iść do przodu i móc zamykać drzwi które się otwierają, w sposób który ja chcę, a nie który ode mnie inni oczekują.

Czasami cofam się do swojej skorupy, zagłębiam się w swoją pustkę. Jednak już wiem, że to mija, że jutro jest nowy dzień, w którym jeszcze nie byłam. Czasem daję wkręcić się innym albo moje myślenie nie jest pozytywne i w tej swojej małej skorupie siedzę dłużej niż zwykle.

Na szczęście skorupa jest mała i dość szybko robi się ciasno i trzeba z niej wyjść i żyć dalej. Podejmuję świadome decyzje o to że będę sobą bez wstydu i bez obawy o to co inni pomyślą.

Pewnie jednak wiecie jak to jest, po prostu bywa różnie.

 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Kartka z dziennika

Widziałam bańkę, która rozbłysnęła tak jasnym żółtawym światłem pełnym ciepła. Potem światło gasło powoli. Znikało w oczach. Potem bańka...

 
 
 

Komentarze


bottom of page